Mitzenmacher i komunizm, cz.I (4)
„Mitzenmacher był ideowym i wybitnym komunistą, używającym pseudonimu Redyko. Pseudonim przybrał sobie od skrótu słów, rewolucja, dyktatura, komunizm. Był jednym z najczynniejszych członków KPP [Komunistyczna Partia Polski] na długie lata przed wojną. A w latach trzydziestych, rozpracowany i dokładnie przepatrzony przez KPP, wydelegowany został jako jeden z najwybitniejszych członków, mimo że samouk, na szkołę kominternowską pod Moskwą. Tam zresztą żył przez długie miesiące z obecną żoną Józefa Różańskiego, dyrektora departamentu śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa. (…)
Po powrocie do Polski z Rosji Mitzenmacher – Redyko był w kontakcie z Alfredem Lempe, starym komunistą i razem z nim wchodził do Komitetu Centralnego krajowego KPP. I tutaj zaszedł tajemniczy wypadek. Idąc na spotkanie z Alfredem Lampe, Mitzenmacher – Redyko zaginął. W jakiś czas potem w Warszawie, w gliniance, znaleziono trupa zamordowanego działacza komunistycznego. Jego ojciec go zidentyfikował i polska policja przedwojenna ogłosiła, że to jest właśnie Mitzenmacher – Redyko. Nielegalna gazeta komunistyczna w Polsce ogłosiła nekrolog, w którym Komintern wychwalał go jako ofiarę polskiej policji.
A tymczasem okazało się, że Mitzenmacher – Redyko nie tylko nie zginął, ale żył do roku 1947. Okazało się, że był po prostu agentem polskiej dwójki. Przypatrzył się z bliska komunizmowi, poznał go, przeszedł na wiarę chrześcijańską i wszedł do służby przedwojennego oddziału drugiego, Policja polska zrobiła mu po prostu fikcyjną śmierć i Mitzenmacher, już jako Kwiatkowski, pracował w polskim przedwojennym Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. (…)
Mitzenmacher, już teraz Kwiatkowski, był niewątpliwie najlepszym i największym znawcą komunizmu w Polsce. I wtedy to właśnie, przed wojną, w Poznaniu, napisał pod pseudonimem Jan Alfred Reguła najlepszą i jedyną prawdziwą historię KPP, przeszło 300-stronicową, pt. „Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów”.¹
Taką recenzję Mitzenmacherowi wystawił inny komunista, zbiegły na Zachód ppłk Józef Światło (Żyd Izaak Fleischfarb) na antenie Radia Wolna Europa.
Faktycznie, Mitzenmacher był szanowanym komunistą, a jego książka obnażająca fałsz i obłudę partyjną rozeszła się jak świeże bułeczki. Treść książki poruszyła nawet posady Kremla. Przyczyniła się niewątpliwie do śmierci polskich komunistów, których Stalin kazał wymordować, jako niegodnych zaufania. Cóż, jak mówi znane porzekadło „dobry komunista, to martwy komunista”…
Józef Mitzenmacher ur. się w Mławie w roku 1903, w rodzinie żydowskiej.
Kiedy Wielka Wojna dobiegała ku końcowi, a w Rosji szalała rewolucja bolszewicka, Józef był młodym chłopakiem, pracującym w zakładzie tapicerskim. Jednocześnie, jak wielu Żydów wyczekiwał upragnionej rewolucji w Polsce, co spowodowałoby włączeniem przynajmniej części obszaru dawnej Polski, w skład państwa organizowanego przez bolszewików.
W roku 1919 Mitzenmacher był już członkiem Partii Robotniczej Polski, gdzie spełniał się jako pracownik Sekretariatu Komitetu Mławskiego.
Tymczasem najazd bolszewików na Polskę stał się faktem. Kiedy bolszewicka nawała wdarła się do Mławy, witał ją nie kto inny, jak Józef Mitzenmacher, jako sekretarz powołanej właśnie Milicji Ludowej.
Na szczęście bolszewicy długo w mieście nie bawili i szybko zostali wyparci. Mitzenmacher trafił do aresztu. Zdrada Ojczyzny, to zarzut poważny, karany także śmiercią. Tymczasem Mitzenmacher odsiedział w więzieniu jedynie 6 tygodni. Nie wiemy, czy został zwolniony, czy udało mu się uciec. Trafił na teren Prus Wschodnich i wstąpił do Komunistycznej Partii Niemiec. Kiedy został aresztowany przez policję pruską, odesłano go poza granicę Prus, ale nie do Polski, ale do… bolszewickiego „raju”. W Moskwie zgłosił się na ochotnika w szeregi bolszewików. Walczył o komunizm z bronią w ręku, aż został doceniony i odesłany do moskiewskiego Komunistycznego Uniwersytetu Zachodu.
Mitzenmacher był bardzo cenionym komunistą, dlatego został odesłany do Polski, aby w granicach Rzeczpospolitej tworzyć ruch komunistyczny.
W 1925r. uczestniczył w tajnej międzynarodowej konferencji młodzieży komunistycznej na terenie Morawskiej Ostrawy. Tam został aresztowany przez policję czeską i osadzony na 8 miesięcy więzienia. Po wydaleniu do Polski szybko ulotnił się przed kolejnym aresztowaniem i powrócił do Moskwy. Po kilku miesiącach ponownie przybył do Polski i stanął na czele KZMP [Komunistyczny Związek Młodzieży Polskiej], ukrywając się pod nazwiskiem Urban.
Ponownie aresztowany w 1927r. w Warszawie. Tym razem wyrok był surowszy – 6 lat więzienia, z czego odsiedział tylko 4 lata. Po opuszczeniu więzienia, wyruszył do Moskwy, z której powrócił w 1932r.
Rok później, jak już wiemy jego ciało znaleziono we Włochach (wówczas pod Warszawą). Z tym, że nie było to ciało Mitzenmachera. Uznany za martwego, pod nazwiskiem Józef Kamiński osiadł w Bydgoszczy i rozpoczął pracę przykrywkę – w Dyrekcji Kolejki Wąskotorowej. Współpracował z policją, a wolny czas spędzał na pisaniu swojego „bestsellera”, który wydał pod pseudonimem Józef Alfred Reguła.
„Książka J.A. Reguły odsłaniała najściślej skrywane tajemnice nie tylko KPP, ale także całego międzynarodowego ruchu komunistycznego, godząc go w najbardziej czułe miejsce." Nikt nie łączył nazwiska „Reguła” z Mitzenmacherem, bo ten – jak sądzono – pełnił funkcję pożywki dla robaków.
"Kolejne lata życia Józef Mitzenmachera, ówcześnie Józefa Kamińskiego, trudno odtworzyć. Wiadomo, że nabył niewielkie gospodarstwo rolne w Słońsku koło Inowrocławia i że powtórnie ożenił się z Wiktorią Berdych, której rodzice pomagali mu prowadzić świeżo zakupione gospodarstwo. (…)
W 1937r., gdy Stalin przystąpił do metodycznego mordowania polskich komunistów w Rosji i przygotowywał się do całkowitego rozwiązania komórek partyjnych w Polsce, Józef Mitzenmacher – Kamiński ściągnięty został do Warszawy. Chodziło o to, by na miejscu służyć mógł swym doświadczeniem tajnym polskim służbom, które przygotować się musiały do nowych zadań w związku ze zmianami w Rosji i knowaniami Stalina.”¹
Po wybuchu wojny we wrześniu 1939r., Mitzenmacher podjął działalność konspiracyjną i służył między innymi w Armii Krajowej. Pod koniec zmagań wojennych, znalazł się w Krakowie pod nazwiskiem Roszkowski. Pracował m.in. w Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych. W 1945r. został nawet aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa (UB), ale ci nie zorientowali się, z kim mają do czynienia. Po zwolnieniu Mitzenmacher vel Roszkowski, nie czekał na rozwój sytuacji w UB i przeniósł się do Wrocławia, gdzie również pracował na kolei.
Tutaj, być może z inspiracji i na polecenie podziemia podjął działalność w ruchu komunistycznym. Tym razem nazywa się Stanisław Rożkowski. W roku 1947 był już zastępcą kierownika Wydziału Kadr wrocławskiej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych. Odznaczony zostaje nawet złotym krzyżem zasługi, a zaraz potem zostaje członkiem egzekutywy Komitetu Miejskiego PPR.
Coraz bliżej odkrycia prawdziwej tożsamości autora książki demaskującej funkcjonowanie komunistów, był pion śledczy pułkownika Józefa Światły. Bezpieczniacy przyszli po Mitzenmachera w lutym 1948r. Tymczasem poszukiwany spoczywał już na cmentarzu wrocławskim, w alei zasłużonych dla polskiego ruchu robotniczego. Kilka tygodni przed najściem ubeków, w wieku 44 lat zmarł na gruźlicę.
Cóż takiego napisał w swojej książce Józef Mitzenmacher, że tak mocno zalazł za skórę komunistom? Otóż napisał to, co nawet dzisiaj różnym lewakom nie może przejść przez czerwone gardło – ruch komunistyczny w Polsce był sterowany z Moskwy. Komunistów zamykano w więzieniach, ponieważ de facto służyli interesom innego, wrogiego państwa. Komunistyczna Partia Polski była tylko przybudówką Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii bolszewików. Historia KPP, to pasmo klęsk, urozmaiconych "wstrętnymi nieraz w swych metodach walkami wewnętrznymi i kłótniami” - cytując autora.
Mitzenmacher wprost określa ruch komunistyczny w Polsce mianem „kolonii rosyjskiego bolszewizmu”.
Na podstawie:
- „Historia Komunistycznej Partii Polski w świetle faktów i dokumentów”, J. A. Reguła (J. Mitzenmacher).¹
- „Niezłomni. W służbie Boga i Polski. Komunistyczna bezpieka wobec kardynała Stefana Wyszyńskiego”, pod red. ks. J. Mareckiego i F. Musiała.
- „Biografia agenta”, Bogdan Gadomski