Napad Słowacji na Polskę w 1939r.
We wrześniu 1939r. Polska Armia uległa nie tylko wojskom hitlerowsko – stalinowskim, co jest powszechnie wiadome. W agresji na Polskę, wzięli udział również Słowaccy żołnierze księdza Tiso (pierwszy prezydent niepodległej Słowacji). Przywódcy Słowaków nie trudno było wpisać się w ideologię NSDAP Hitlera. Miał wszakże podobne poglądy:
"Chciałbym poruszyć jeszcze jeden temat, o którym się dużo mówi, a to kwestię żydowską. Można usłyszeć pytanie, czy to chrześcijańskie, co się z nimi dzieje? Czy to ludzkie? Czy to nie jest rabunek? A ja się pytam, czy to jest po chrześcijańsku, że naród słowacki chce się uwolnić od swojego odwiecznego nieprzyjaciela, Żyda? Miłość do siebie jest nakazem boskim, a ta miłość do siebie rozkazuje mi, abym odsunął od siebie wszystko, co mi szkodzi, co zagraża mojemu życiu. A że dla Słowaka żydowski żywioł zawsze był zagrożeniem życia, to nie trzeba nikogo przekonywać... Zrobiliśmy wszystko według Bożego przykazania: Słowaku! Zbaw się swojego szkodnika!" – mówił ks. Józef Tiso.
1 września ‘39r. ksiądz Tiso wydał zgodę na wojnę z Polską. Podobnie jak hitlerowcy, zaatakował bez wypowiedzenia wojny. O godzinie 5 rano, część z ponad 51 tys. żołnierzy skupionych w czterech dywizjach, przekroczyło granicę Polski. W następnych dniach ofensywa rozwinęła się. Na niebie pojawiły się Słowackie dywizjony lotnicze.
1 września, Słowacy uderzyli na kierunkach: podhalańskim, bieszczadzkim i nowosądeckim. Żołnierze 1 Dywizji Piechoty, która nosiła kryptonim „Janosik”, wkroczyli m. in. do Nowego Targu, Spisza oraz Zakopanego, gdzie zorganizowali defiladę zwycięstwa przed generałem Ferdinandem Čatlošem. 2 Dywizja Piechoty zajęła m. in. Muszynę, Żegiestów Zdrój, Krynicę Zdrój, Tylicz. 3 Dywizja Piechoty wraz z niemiecką 3 Dywizją Górską atakowała odcinek Bukowsko – Baligród – Cisna. W agresji na Polskę brała udział także Grupa Szybka z dywizjonami zmotoryzowanymi, kawalerią i dwoma dywizjonami kolarzy; Samodzielny Batalion Piechoty i dwa Pułki Artylerii z pociągiem pancernym w składzie.
5 października, po „zakończeniu” działań wojennych, w Popradzie odbyła się parada zwycięstwa. Hitler wysłał list gratulacyjny dla swoich aryjskich sprzymierzeńców i odznaczył gen. Čatloša oraz dwóch innych dygnitarzy, Żelaznymi Krzyżami. To oczywiście nie jedyne rekwizyty z puli nagród. Do Słowacji przyłączono 770 kilometrów kwadratowych ziemi. Na tym obszarze, mieszkało ponad 34 tysiące ludzi. Do Słowacji przyłączono Spisz i Orawę. Rząd Słowacki szczerze podziękował Adolfowi Hitlerowi i w liście dziękczynnym zapewnił go, że Słowacja pozostanie wierna III Rzeszy.
Źródeł konfliktu ze Słowakami, możemy poszukiwać wcześniej niż w roku 1939. Po Wielkiej Wojnie, tej pierwszej, której druga była kontynuacją, „spotkał naród polski cios, który silnie zaważyć musiał na kształtowaniu się naszego stosunku do republiki czechosłowackiej – mówił Wincenty Witos w 1920r. - Wyrokiem Rady Ambasadorów przyznany został Czechom szmat rdzennie polskiej ziemi, mającej bardzo znaczną większość polską. Przyznane zostały Czechom nawet te okręgi, do których Czesi nie powinni nigdy rościć pretensji (...) Wyrok ten wykopał przepaść między oboma narodami (...)”
Rada Ambasadorów w Spa, o której wspominał Witos w Sejmie, zadecydowała, że tereny północnego Spisza i Orawy będą wchodziły w skład Rzeczpospolitej.
Największym echem odbił się w naszej wspólnej historii, konflikt o Śląsk Cieszyński i Zaolzie, które Polska zaanektowała w roku 1938. 1 grudnia, w Zakopanem podpisany został układ, który mówił o przekazaniu Polsce terenów na Orawie i Spiszu. Obszar ten zamieszkiwało ponad 4 tys. osób, a zajmował on 226 km². Pobudziło to antypolskie nastroje, a nawet doszło do małych potyczek zbrojnych. 23 listopada, na północ od Czadcy, wojsko polskie wkroczyło na terytorium Czechosłowacji, choć obszar ten miał wejść w skład Rzeczpospolitej dopiero między 28 listopada a 1 grudnia. Również 27 listopada doszło do strzelaniny, w czasie której zginął polski major Stefan Rago. Co prawda, strona Polska złożyła stosowną notę, że tego dnia chce obsadzić stanowiska przygraniczne, jednak nie dotarła ona w stosowne ręce i w ten sposób doszło do kilku nieporozumień.
Spadkobiercą tychże konfliktów, była właśnie Słowacja, która ogłosiła swoją niepodległość 14 marca 1939r. W interesie strony Polskiej, było udobruchanie Słowaków i odciągnięcie ich od wpływów Rzeszy Niemieckiej, a pozyskanie dla własnych celów. Pojawiły się nawet propozycje korekty granic i przejście Słowacji pod jurysdykcję Węgierską. Nowopowstałe państwo Słowackie, szybko zostało poparte przez Polskę i Węgry. Hitler działał jednak szybciej i bardziej zdecydowanie. Rzesza zagwarantowała Słowacji niepodległość i dała gwarancję ochrony. Hitler traktował Słowację dość przedmiotowo i miał zamiar podzielić ją między Niemcy, Polskę i Węgry, w zamian za ustępstwa w sprawie Gdańska i tzw. korytarza do Prus Wschodnich. Na to, strona Polska nie pozwoliła. Węgry również były powściągliwe, jeśli chodzi o sojusz z Hitlerem. Odpowiedź premiera Węgier, Pala Teleki, jakiej udzielił Hitlerowi w kwestii napaści na Polskę z terytorium Węgier, nie pozostawiała złudzeń:
„Prędzej wysadzę nasze linie kolejowe, niż wezmę udział w inwazji na Polskę. Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce”
Słowacja, na której terytorium powstawały garnizony niemieckie, stała się zagrożeniem dla Polski. 20 lipca doszło nawet do bezczelnego przesunięcia granicy, przez pluton niemiecki, w pasmie górskim Wielki Połom. Niemcy pracowali tam nad pasem umocnień, więc przesunęli granicę o ponad 0,5 km, na tereny, które im bardziej odpowiadały strategicznie. Niemcy, w myśl porozumień ze stroną Słowacką, mogli budować fortyfikacje, drogi, lotniska, stanowiska ckm. Mogli rekwirować pojazdy, budynki i ziemię dla własnych potrzeb strategicznych. Teoretycznie mogli robić wszystko, co było w ich interesie.
Nie wszystkim w Słowacji podobał się taki rozwój wypadków. Na stronę Polską zaczęli przechodzić uchodźcy z byłej Czechosłowacji. Deklarowali oni, chęć wstąpienia do „legionów czeskich”, które powstawały na terytorium Polski. Liczba uchodźców nie była mała, skoro przeciwko takiemu stanowi rzeczy protestowała ambasada niemiecka. 7 czerwca na stronę Polską uciekło ośmiu lotników wojskowych z Pieszczan. Dostali oni azyl w Polsce, a samoloty, którymi uciekli, miały być przekazane stronie Słowackiej, czemu przeszkodził wybuch wojny.
Rozmowy ze stroną Polską podejmowała również nielegalna Komunistyczna Partia Słowacji i Związek Młodzieży Ewangelicznej, który pragnął wspólnego państwa Słowaków, Czechów i Polaków.
Umowa z Niemcami, stworzyła de facto, marionetkowe państwo Słowackie, którego gospodarka i kwestie polityki, zależne były od III Rzeszy i jej Führera. Ze Słowacji musieli wyjechać Czesi i Żydzi. Część z nich zasiliła szeregi wojska polskiego.
Byli w Słowacji także przeciwnicy agresji na Polskę, na wyższych szczeblach. Najbardziej transparentną postacią, którą warto wymienić, był ambasador Słowacji Ladislav Szathmarý. 2 września, Szathmarý odczytał oświadczenie na falach Polskiego Radia. Mówił tak:
„Jest sprawą honoru narodowego, abyśmy w tych ciężkich chwilach stanęli po stronie tego państwa, które z najgłębszym zdecydowaniem walczy o największe ideały ludzkości: honor i wolność, walczy tak zdecydowanie jak walczyli zawsze w historii narodu słowackiego w podobnych okolicznościach prawdziwi Słowacy. Nie jest możliwe ugruntować w sposób trwały wolność narodu słowackiego i zabezpieczyć jego szczęśliwą przyszłość środkami i polityką, których najwięksi nasi synowie i męczennicy narodowi z przeszłości musieliby się wstydzić”.
Po klęsce hitlerowskiej III Rzeszy i jej sprzymierzeńców, granica ze Słowacją znowu przebiegała tak, jak przed napaścią z ‘39r roku, ale konflikty na tych terenach trwały jeszcze długo.
Wicepremier Słowacji, Dušan Caplovic, powiedział kiedyś:
"Dzisiejsza Republika Słowacka nie jest prawnym ani historycznym następcą wojennego państwa słowackiego. Mimo to na miejscu będą wyrazy ubolewania nad smutnym faktem, że w tragicznym wrześniu 1939 r. słowaccy żołnierze weszli na terytorium Polski u boku nazistowskiej armii niemieckiej, stąd wielu obywatelom Polski zapisali się w pamięci, jako jeden z agresorów...”