top of page

"Kurpie" i bohater kurpiowszczyzny

„Hen, gdzie piaski i moczary,

Gdzie zielone zawsze bory,

Gdzie zamieszkał ludek stary,

Dzielny, bitki, rzeźki, skory;

Gdzie junacze kwitły czasy,

Gdzie zwierz błąkał się w gęstwinie,

Tam „Zielonej Puszczy" lasy,

A przez puszczę Narew płynie".

Z „Pieśni o Kurpiach"

„Doniosłym wypadkiem w dziejach puszczy była zwycięska walka Kurpiów ze Szwedami w r. 1708. Działo się to w czasie wojny domowej o tron Polski. Ubiegali się o koronę z jednej strony August II Sas, popierany przez Piotra Wielkiego, cara

rosyjskiego, z drugiej zaś Stanisław Leszczyński, popierany przez króla szwedzkiego Karola XII. Wojowniczy król szwedzki dręczył swych przeciwników — Sasów i przesuwał się z jednej okolicy w drugą. W czasie jednego z takich forsownych marszów wypadło Karolowi w drodze z Torunia do Grodna przedzierać się przez puszcze nadnarwiańskie. Pamiętali jednak Kurpie Szwedów z czasów dawnych wojen, a szczególnie z czasów Jana Kazimierza, kiedy to zrobili napad na Polskę i na Częstochowę. Wiedzieli też, że Szwedzi robią gwałty i spustoszenia, a nie wchodząc w żadne rachuby polityczne, postanowili nie puścić Szwedów przez puszczę. Do czynu tego podżegała Kurpiów wojewodzina Działyńska, jedna ze stronniczek Sasa, która dostarczyła Kurpiom broni i zachęcała do walki. Kurpie skrzyknęli się po puszczy, porobili zasieki w borach i jako dzielni strzelcy odparli zwycięsko napór wojsk szwedzkich. Pod Myszyńcem, w miejscu, zwanem Kopańskim mostem, Szwedów spotkała zupełna klęska — zginęło wtedy ośm tysięcy najlepszego szwedzkiego wojska. Sam Karol XII ratować się musiał ucieczką i schronił się u stronnika swego Szczuki w mieście Szczuczynie za Łomżą. W tym samym czasie oddział Szwedów, złożony z 300 żołnierzy, opanował miasto Ostrołękę. Kurpie jednak miasto zdobyli, Szwedów zaś, którzy zatarasowali się na cmentarzu, w pień wycięli.


O walkach tych ze Szwedami do dziś dnia Kurpie pamiętają. Mówią na przykład, jak Kurpie wysłali posłów do Karola XII i żądali od niego, by w pochodach swych puszczę omijał, ten rozgniewał się bardzo i nazwał ich „chłopami bez butów". Po przegranej bitwie Karol mścił się na Kurpiach i złapanych kazał wieszać, Kurpie zaś ze złapanemi Szwedami robili to samo.

Z czasów tych wojen powstała na Kurpiach taka piosenka:

Na Kopańskim moście

Stali dziwni goście

I fuzyje mieli;

O tern nie wiedzieli,

Ze Kurpie też mają

I tęgo strzelają. Choć

Myszyniec płonie

Od rzucanej drzazgi,

My na swym zagonie

Zbijem was na miazgi!

Kurpie bardzo nie lubili Szwedów i nazywali ich „djabłami czerwonemi", ponieważ ubiór żołdaków był przeważnie tego koloru. W kilkanaście jednak lat po bitwie pod Kopańskim mostem, po śmierci Augusta II walczyli znowu, ale już wspierali osobę Stanisława Leszczyńskiego, mając do pomocy oddziały Szwedów. Szwedzi jednak zdradzili, Kurpie zaś, walcząc do ostatka, wyginęli.


Pomnik poświęcony S. Konwie w Łomży

Wsławił się w tym czasie niejaki Stach Konwa, bohater ludowy, przywódca i chluba Kurpiów (ob. ryć. 7). O życiu Konwy nie pozostało dużo szczegółów — prostaczkami nie zabierano sobie wtedy czasu, wiadomo jednak, że urodził się Stach we wsi kurpiowskiej, gdzieś pod Nowogrodem, gdzie miał swój „bór" do gospodarowania. Potem mieszkał pod Myszyńcem i został ławnikiem w sądzie bartnym. Brał też udział w bitwie pod Kopańskim mostem. Gdy po śmierci Augusta II w r. 1733 wybuchła wojna o tron polski, Kurpie oświadczyli się za Stanisławem Leszczyńskim i przysięgli mu wierność. Ale wtedy wojska rosyjsko-saskie wstąpiły do Polski i siły zmusiły ją do uległości Augustowi III. Kurpie jednak nie ulegli, zwołali pospolite ruszenie i na umiejętność dowódcy oraz męstwo. Do morderczej walki przyszło na skraju puszczy, pod wsią Jednaczewem w pobliżu Łomży. Wojska sasko-rosyjskie prażyły Kurpiów strzałami, Kurpie bronili się dzielnie, dziesiątkując wrogów z za drzew i zasieków. Zdrada oddziałów szwedzkich przechyliła zwycięstwo na stronę wrogów. Kurpie prawie wszyscy wyginęli, Stacha zaś złapano żywcem i obiecano wolność, jeżeli przyłączy się do stronnictwa Sasów. Konwa jednak oświadczył, że przysięgi nie złamie i z wrogami się nie połączy. Po takiej odpowiedzi dzielnego Stacha powieszono na sośnie.

Dowódzca szwedzki, który zdradził Kurpiów, nazywał się Rebinderem; śpiewano potem taką o nim piosenkę:

Niedowiarku Rebinderze,

Niech cię złe od nas zabierze!

Kajżeś zdradził nasze stany,

Będziesz w smole gotowany.

O Konwie zaś śpiewano przez długie lata:

Nasz Konwa, to nie król szwedzki,

Co to nie wart torby sieczki,

Bije tęgo, strzela lepiej,

Kaj robaka (wilka) wnet oślepi.

A też Sasów nie żałuje,

Tylko z strzelby ich częstuje,

A jak da im z ogniem trunku,

To po całym już frasunku.

Oj złapili go, złapili,

Żywcem więcej nie puścili,

Boże, daj mu zmiłowanie,

Za Twą wiarę bił się, Panie!

Grób Stacha Konwy

Konwę pochowano w tymże lesie Jednaczew-skim, w miejscu, zwanem „Rycerski Kierz'". W roku 1922 w dniu 25 czerwca odbyło się poświęcenie pomnika i obchód ku czci Stacha Konwy w tymże lesie Jednaczewskim. Pomnik — wykonany ze starej kilkusetletniej barci — w stylu miejscowym, przedstawia się pięknie i dopasowany jest zupełnie do otoczenia leśnego. Główny pień (cokół) pomnika posiada wnękę z figurą Pana Jezusa „frasobliwego", z trzech zaś boków wycinanki kurpiowskie, rzeźbione dłutem i malowane na niebiesko. Z przodu jest ryty w drzewie napis: „Tu spoczywa bohater kurpiowski Stach Konwa, zginął śmiercią chwalebną w r. 1733". Na tylnej stronie wyryty rok 1922. Cokół nakryty jest denkiem na ozdobnych opaskach, u góry krzyż kurpiowski, starodawny.


Obchód odsłonięcia pomnika odbył się uroczyście i podniośle. Przybyło nań ok. 10 tysięcy ludzi z różnych zakątków puszczy i pobliskiej okolicy. Na miejscu odbyła się msza polowa, kazanie i piękne pieśni. Orkiestra wykonała utwory muzyczne, ludność śpiewała „Święty Boże" i „Rotę". Piękne przemówienia, wieńce od dele-gacyj i odczytanie depesz ze stron dalszych Polski zakończyły tę piękną uroczystość.


Po upadku Polski niepodległej Kurpie brali kilkakrotnie udział w walkach. W r. 1794 uformowany był z Kurpiów pułk strzelców pułkownika Zakrzewskiego, mający służyć do obrony linji rzeki Narwi przeciwko siłom pruskim. Za dzielne poczynanie i męstwo otrzymali nawet pochwałę od samego Kościuszki. W roku 1809, w czasie wojny z Austrją, Kurpie wsławili się jako „dzielny i waleczny lud". Za czasów Księstwa Warszawskiego z Kurpiów formowany był 6-ty pułk strzelców pieszych. Organizacją tego pułku zajmował się pułkownik Ignacy Zieliński."


A. Chętnik "Kurpie"


bottom of page