top of page

Dęblińskie tradycje


Pomnik w Dęblinie.

    Dęblin pojawił się na mapie Polski już w XIV wieku. Wówczas jeszcze jako wieś rycerska, własność szlachecka. Właścicielami Dęblina byli między innymi Mniszchowie i Jabłonowscy. Pod koniec XIX w. car Mikołaj I oddał wieś rosyjskiemu generałowi Iwanowi Paskiewiczowi. Od jego imienia nazwa zmieniła się wówczas na Iwanogród. Kiedy ruszyła rozbudowa kolejnych linii kolejowych i umocnień w okupowanym kraju, na znaczeniu zyskał między innymi Dęblin. Rosjanie wybudowali tu twierdzę, a w 1893 r. utworzyli oddział aeronautycznych wojsk carskich, który wyposażony był w balony obserwacyjne. Tak zaczęła się dęblińska przygoda z lotnictwem. Wielka Wojna przyniosła do Dęblina śmierć i pożogę, ale też upragnioną niepodległość dla Polski. Na przedpolach miejscowości toczyły się zacięte walki wojsk niemiecko-austriackich z rosyjskimi. Z tego okresu pochodzi cmentarz wojenny. Wieczny spoczynek znalazło tam kilkuset żołnierzy. Wśród nich żołnierze Legionów. Później chowano tam ofiary wojny polsko-bolszewickiej – piechurów i lotników.

Eksponat muzealny.

    Po zwycięskiej wojnie z bolszewikami, kiedy Polacy znowu stanęli do walki o obronę niepodległości, w roku 1927 do Dęblina przeniesiona została z Grudziądza Oficerska Szkoła Lotnicza (OSL). Rzeczpospolita choć biedna i zniszczona po wojnach miała ambitne plany również w dziedzinie lotnictwa. Planowano rozbudowę lotnictwa do 200 eskadr (rozpoznawczych, myśliwskich i bombowych). „Szkoła Orląt” była niezbędna do wyszkolenia dobrych lotników. Potrzebowano ich około trzech tysięcy jeśli chodzi o pilotów, a do tego niezbędni byli jeszcze obserwatorzy, strzelcy pokładowi i mechanicy. Kadry werbowano na kursach w Szkołach Podchorążych Rezerwy Piechoty.


    Dęblin był lepiej położony od Grudziądza, posiadał nowe, nowoczesne lotnisko i świeże budynki wyposażone w najnowszy sprzęt i pomoce edukacyjne. Wymieniano też systematycznie samoloty szkoleniowe. Przestarzałe maszyny zastępowano nowszymi, zakupionymi za granicą, ale też rodzimymi konstrukcjami.


    Pierwsza promocja miała miejsce 15. sierpnia 1928 r. Stopień podporucznika otrzymało 77 osób. Prymusem promocji był podporucznik obserwator Bronisław Bogucki.

Cmentarz garnizonowy w Grudziądzu.

    Jeszcze w Grudziądzu kształcił się pilot Franciszek Żwirko, który wraz ze Stanisławem Wigurą zwyciężył w zawodach Challenge 1932. Faworytami byli wtedy Niemcy, którzy szczycili się znakomitymi pilotami i świetnymi samolotami. Jednak to polscy lotnicy, poruszający się polskim samolotem RWD-6 zajęli pierwsze miejsce. To na pamiątkę tego sukcesu Święto Lotnictwa Polskiego obchodzone jest 28. sierpnia.


Replika dzwonu bohaterskich lotników Żwirki i Wigury w muzeum dęblińskim.

    Konfrontacja z Niemcami na zawodach, a podczas wojny to jednak dwie odmienne rzeczy. Naziści mieli do dyspozycji przytłaczającą ilość nowoczesnych samolotów, które obsługiwali świetni piloci. Mimo to, w 1939 r. polscy piloci zdołali odnieść wiele zwycięstw powietrznych.

Rynek w Grudziądzu.

    Podczas niemieckiej okupacji w murach Twierdzy Dęblin okupanci stworzyli warunki dla potrzeb własnej armii, a w roku 1941 utworzyli też obóz dla jeńców sowieckich. Zginęło ich tam około 80 tysięcy. Później, w roku 1944, kiedy tereny zajęli Sowieci powstał w Dęblinie obóz nadzorowany przez NKWD. Znowu ginęli tam ludzie – również Polacy. Nasi lotnicy, absolwenci z Bydgoszczy, Grudziądza, Dęblina dzielnie walczyli na wszystkich frontach wojny. Do historii przeszły wyczyny pilotów Dywizjonu 303, który walczył w obronie angielskiego nieba. Polacy nie tylko byli najlepsi, ale stanowili też inspirację dla innych nacji. Taktyka polskich pilotów została wcielona do wszystkich formacji myśliwskich, co dało zwycięstwo sojusznikom. Tym, którzy później, dla własnych interesów oddali nas w sowiecką niewolę.


    Wojskowa Szkoła Pilotów ponownie otwarta została w roku 1945. Wiele lat później absolwenci otrzymywali dyplom Wyższej Oficerskiej Szkoły Lotniczej, a okres nauki trwał cztery lata. Kiedy ostatni żołnierz sowiecki opuścił Polskę, czyli w latach 90-tych szkoła otrzymała status Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych.  


    W 1954 roku Dęblin rozwinął się na tyle, że otrzymał prawa miejskie. Nie bez znaczenia była obecność w miejscowości latających żołnierzy.  


Muzeum w Dęblinie.

    W bezpośredniej bliskości uczelni, na Placu Bohaterów Szkoły Orląt 29. listopada 1969 r. odsłonięty został pomnik. Inicjatorem jego budowy był gen. bryg. Józef Kowalski. Zaprojektował go Stanisław Strzyżyński, współpracujący z Juliuszem Kłeczką. Przed nowo odsłoniętym monumentem miała miejsce ostatnia promocja podchorążych. Kolejni absolwenci kończyli już Szkołę Chorążych Wojsk Lotniczych.


    www.deblin.cal24.pl:


    Sięgając do historii, kadra i absolwenci, uczniowie tej szkoły już od pierwszych dni hitlerowskiej agresji stanęli w obliczu największego egzaminu. W ciężkich dniach września 1939 r. wykazali oni hart ducha, ofiarność i kunszt bojowy. Po wrześniowej klęsce włączyli się do walki na wszystkich frontach II wojny światowej. Dzień odsłonięcia pomnika miał w powojennej historii uczelni znaczenie przełomowe. Symbolu nabierał fakt, że na nowo zbudowanym placu lotników u stóp pomnika spotkali się młodzi absolwenci reprezentujący odchodzącą epokę OSL i podchorążowie otwierający w historii szkoły dęblińskiej epokę wyższej uczelni. Odsłonięcia pomnika dokonał Henryk Szafrański w asyście generałów i weteranów szkoły. Obecni byli również reprezentanci uczestników walk lotnictwa polskiego na frontach II wojny światowej Stanisław Skalski, Edward Chromy. Pomnik jest mauzoleum ziemi z pól bitewnych lotników dęblińskich. W mosiężnych urnach przykrytych szklanymi kołpakami znajduje się ziemia z Radzymina, Nidzicy , Dęblina, Kołobrzegu, Warszawy, Dys, Odry, Lenino. Patronat nad pomnikiem objęła WSOSP oraz Szkoła Podstawowa nr 4 w Dęblinie.

W Muzeum Sił Powietrznych.

    O lotnikach przypomina również kaplica w kościele św. Piusa V w Dęblinie:


    W ołtarzu znajduje się wykonany z brązu obraz Matki Boskiej Kozielskiej. Nazwa pochodzi od oryginału wyrzeźbionego na dnie kuferka w obozie jenieckim w Kozielsku przez por. Tadeusza Adama Zielińskiego. Oryginał przechowywany jest w kościele św. Andrzeja Boboli w Londynie. Wokół obrazu umieszczone są odznaki Dywizjonów Polskich Sił Powietrznych w Anglii z lat 1940 – 1946 . Na ołtarzu urny z ziemią m.in. z Miednoje, Charkowa i Katynia. Po bokach ołtarza wmurowano w ścianę tablice upamiętniające poległych lotników. W oknach ścian bocznych kaplicy witraże przedstawiające : po lewej stronie godła eskadr wchodzących w skład Lotnictwa Armii lub samodzielnych brygad lotniczych z dnia 1 września 1939 roku oraz odznaki specjalności i monogram szkół i instytucji; po prawej stronie odznaki przedwrześniowych pułków i szkół lotniczych oraz specjalności lotniczych. (www.deblin.cal24.pl)


Tablica pamiątkowa w muzeum.

    W roku 2011 (26 sierpnia) otwarte zostało w mieście Muzeum Sił Powietrznych. Pół roku później otwarto pierwsze wystawy czasowe. Jedna z nich poświęcona była pamiątkom z września 1939 r. Muzeum posiada w swych zbiorach dużo pamiątek, a wśród nich wiele maszyn lotniczych. Na stronie muzeum (www.muzeumsp.pl) napisano:


    Wystawa plenerowa to ponad 80 statków powietrznych (samolotów i śmigłowców), przeciwlotnicze zestawy rakietowe, artyleria przeciwlotnicza oraz sprzęt zabezpieczenia i ubezpieczenia lotów, w tym zestawy radiolokacyjne. Wśród eksponatów znajdują się polskie konstrukcje, takie jak: TS-8 Bies, TS-9 Junak-3, TS-11 Iskra, czy I-22 Iryda, cała rodzina produkowanych w Polsce licencyjnych myśliwców Lim i śmigłowców Mi-2, a także jeden z największych śmigłowców Mi-6. Muzeum prezentuje przekrój powojennych konstrukcji wykorzystywanych przez polskie lotnictwo wojskowe, co stanowi zarazem unikatową na skalę światową kolekcję samolotów myśliwskich zza żelaznej kurtyny. W hangarze prezentowana jest wystawa silników lotniczych – od tłokowych po olbrzymie silniki odrzutowe do samolotów typu MiG-21, czy Suchoj – Su 7. Gratką dla pasjonatów lotnictwa jest wejście na pokład wybranych statków powietrznych, m.in. do samolotu Jak-40 i jedynego w Polsce śmigłowca Mi-6.


    Poniżej galeria zdjęć z Muzeum Sił Powietrznych (warto odwiedzić!):

 



Kommentare


Czytelnia
IMG_20180916_102220.jpg
Wybierz kluczowe słowo:
bottom of page