top of page

Modlin skapitulował




Emil Krukowicz-Przedrzymirski, Modlin,
Gen. dyw. Emil Krukowicz-Przedrzymirski (źródło: Wikipedia)

Prace polegające na ufortyfikowaniu okolic Mławy, podobnie jak w innych częściach kraju były dopiero realizowane. Na tym odcinku spodziewanej linii obrony nie wybudowano nawet połowy z zakładanej liczby obiektów. Obszar przygraniczny w tych stronach nadzorowała Armia „Modlin” dowodzona przez gen. Emila Krukowicza-Przedrzymirskiego. W jej skład weszły przede wszystkim formacje wysoce mobilne, czyli kawaleryjskie: Mazowiecka Brygada Kawalerii (MBK), Nowogrodzka Brygada Kawalerii (NBK), Mazowiecka Brygada Obrony Narodowej „Kurpie” (MBON „Kurpie”). Żołnierze Armii „Modlin” obsadzili także stałe punkty oporu: „Płock”, „Modlin”, „Różan”, „Pułtusk”, „Zegrze”, „Wyszogród”. Do dyspozycji gen. Krukowicza-Przedrzymirskiego przekazano również pociąg pancerny oraz dwie kompanie balonów obserwacyjnych i kilka samolotów z 152. Eskadry Lotnictwa Myśliwskiego (11 maszyn), 41. Eskadry Lotnictwa Rozpoznawczego (8 samolotów liniowych typu „Karaś”), 53. Eskadry Lotnictwa Obserwacyjnego (siedem sztuk). Do tego 11. Pluton Lotnictwa Łącznikowego.


Jedna z pierwszych bitew wojny stoczona została właśnie pod Mławą. Na drodze 3. Armii gen. Georga von Küchlera stanęła Armia „Modlin”. Jeszcze przed wybuchem wojny przybyła tu 20. DP płk. Wilhelma Liszki-Lawicza, która zajmowała się budową umocnień. Na polskie pozycje obronne uderzyły przede wszystkim dwie (11. DP i 61. DP) niemieckie dywizje piechoty oraz pancerna dywizja „Kempf” i kawaleria w sile brygady. Siła to niebagatelna, ale żołnierzom udało się odeprzeć frontalne uderzenie i zniszczyć kilka czołgów, którymi wsparli się najeźdźcy.


Kolejne niemieckie szturmy nie przyniosły im sławy, ale sytuacja obrońców stawała się nie do pozazdroszczenia. Drugiego dnia bitwy, Niemcy zaczęli wychodzić na tyły 20. DP. 3. września przyniósł ze sobą rozstrzygnięcie bitwy. Upłynął przede wszystkim na walkach z nacierającym z kierunku wschodniego Korpus Armijny gen. por. Alberta Wodrig’a. Również na innych kierunkach nie było wesoło. Duży zamęt wprowadziła na polu bitwy niemiecka 12. DP. Dowodzony przez płk. Stanisława Sosabowskiego 21 pp. nie ustępował pola przeciwnikowi, ale po załamaniu się frontu na linii działania 13 pp., który zboczył z wyznaczonego kierunku oraz 32 pp., który popełnił takiż sam błąd, 21. Pułk Piechoty musiał się wycofać. Płk. Sosabowski kierował się w stronę Modlina, a po drodze zbierał rozbitków z rozgromionych pułków.


Przedmoście „Modlin” bronione było przez gen. bryg. Juliusza Zulaufa, dowódcę 5. DP. Dywizja generała Zulaufa nie dotarła do miejsca swego pierwotnego przeznaczenia. Skierowana została do obrony stolicy. Do Modlina dotarł jedynie jeden batalion z 26 pp. i kadra dowódcza dywizji.


7. września, po wycofaniu się polskich formacji obronnych, wysadzono most w rejonie Zegrza. Zadanie, które postawiono przed gen. Zulaufem polegało na obronie odcinka Modlin – Zegrze, w oparciu o forty Twierdzy „Modlin”.


Zniszczenia Twierdzy Modlin

Bezpośredni wpływ na powstanie w Modlinie warownej twierdzy miało ukształtowanie terenu. Miejscowość położona jest u zbiegu trzech dużych rzek: Wisły, Narwi i Wkry. Trudny dostęp do murów obronnych i zarazem możliwość kontrolowania szlaków wodnych i lądowych sprawiał, że Modlin i najbliższa okolica były od dawna wykorzystywane jako miejsca strategiczne.


Na mocy traktatu zawartego w Tylży w sierpniu 1807r. między Francją, Rosją i Prusami, Napoleon I utworzył Księstwo Warszawskie, zalążek państwa Polaków. Polacy pokładali złudną nadzieję, że wspierając militarnie Napoleona i opcję Francuską, uda się wyrwać spod zaborów i wywalczyć niepodległość dla Rzeczpospolitej. Na terenie Księstwa Warszawskiego powstają w tym czasie liczne twierdze, w tym Twierdza Modlin, która później swoim terytorium objęła również tereny Kazunia, Zakroczymia i Nowego Dworu Mazowieckiego.


Główna siłę obronną Modlina stanowił 32 pp, który obsadził forty zakroczymskie oraz niewielka ilość żołnierzy z 80 pp i 79 pp. ze składu 20. Dywizji Piechoty płk dypl. piech. Wilhelma Liszki-Lawicza. Nocą 7. września pojawiły się w twierdzy podkomendni płk. dypl. piech. Stanisława Sosabowskiego. W okolicy Modlina reorganizował się także 13 pp. ppłk. piech. Alojzego Nowaka.


Pierwszy kontakt z nieprzyjacielem miał miejsce 10. września, a dzień później Niemcy z 32. DP gen. por. Franz’a Böhme, zwycięzcy spod Borów Tucholskich, opanowali Zakroczym. Nie na długo, bo zostali wyparci wieczorem tego samego dnia.


Pewne, znaczące sukcesy odnieśli też hitlerowcy w rejonie Dębe. Udało im się przedostać przez nurt Narwi i obsadzić przyczółki nad brzegiem rzeki.


Zakroczym, fort,
Niemcy na terenie Fortu nr I w Zakroczymiu

13. września do Modlina dotarli rozbitkowie Armii „Łódź” gen. bryg. Wiktora Thommée. To generał Thommée, na mocy rozkazu gen. dyw. Juliusza Rómmla objął dowództwo nad twierdzą. Załogi poszczególnych odcinków obronnych, w kolejnych dniach zasilone zostały kilkunastoma tysiącami żołnierzy z wycofujących się w ten rejon jednostek. Główne punkty obrony, oprócz głównej twierdzy modlińskiej stanowiły fortyfikacje Zakroczymia, Zegrza i Kazunia.


Szacuje się, że łączna liczba siły żywej obrońców Twierdzy „Modlin”, to około 40 tysięcy żołnierzy, wspartych blisko stoma działami i siedmioma tankietkami TK – 3.


Gen. Adolf Strauss, dowódca II Korpusu Armijnego zaatakował 18. września, po wcześniejszym zbombardowaniu polskich stanowisk obronnych i ich ostrzelaniu za pomocą artylerii. Niemiecka 228 DP. uderzyła, kierując się na Nowy Dwór Mazowiecki. Pierwszy atak został udaremniony. Kolejnego dnia do walki weszła Dywizja Pancerna „Kempf”, która kilka dni wcześniej została niemile zaskoczona przez 1. Pułk Ułanów Krechowieckich i 3. Pułk Szwoleżerów Mazowieckich w drodze na Ostrów Mazowiecką. W wyniku ataku na Choromany – Witnice podkomendni generała Wernera Kempfa zmuszeni zostali do pośpiesznego odwrotu. Pozostawili za sobą kilkunastu zabitych (w tym dwóch oficerów) oraz baterię haubic 105 mm, kilka samochodów z amunicją i żywnością oraz auto terenowe. W ręce Polaków wpadły też niemieckie czołgi i samochody pancerne. Niestety sprzęt zniszczono, gdyż nie było możliwości go użyć. W okolicy wsi Piski, celnym ostrzałem wykazali się artylerzyści z 4. DAK.


Modlin, 1939,
Niemcy w okopach w okolicy Modlina

Co istotne, w wypadzie na te niemieckie zgrupowane pod Jakacią brali także, a może przede wszystkim udział żołnierze z 71 pp. Pierwszy batalion pułku stracił w akcji 5 zabitych i kilkunastu rannych.


Podporucznik Stefan Janicki, który uczestniczył w tym starciu, tak zapamiętał tamte wydarzenia:


Kpt. Kudukis, dowodzący już wówczas I batalionem, wyznaczył mnie na dowódcę kompanii i stosownie do uprzedniego rozkazu nakazał atak całym batalionem na skrzydło nieprzyjaciela. Przed nami były samochody pancerne i lekkie czołgi dywizji niemieckiej, które pod naszym ogniem zapalały się, a obsługa wyskakiwała z nich, ginąc pod ogniem naszej broni maszynowej. Wówczas wykonałem swoją kompanią atak na bagnety, spychając Niemców z pola bitwy, na którym pozostawili uszkodzony i nieuszkodzony sprzęt. W natarciu pościgowym za nieprzyjacielem, który starał się oderwać od atakujących go oddziałów, osiągnęliśmy las Jakać i wzg. 120, gdzie Niemcy starali się zorganizować obronę. Aby do tego nie dopuścić, zaatakowaliśmy Niemców ponownie na bagnety i w tym momencie zostałem ranny w nogi pociskiem rozpryskowym. Miałem urwaną prawą stopę i byłem unieruchomiony. Wśród mych żołnierzy było również kilku rannych, akcję natarcia jednak kontynuowano. Podałem po linii do kpt. Kudukisa, że jestem ranny. Widziałem go jeszcze w odległości ok. 100 m, kiedy odwrócił się do mnie i podniósł rękę na znak, że zrozumiał. Było to ostatnie z nim pożegnanie, zginął bowiem następnego dnia w ataku na Zambrów.


Atak ułanów z Suwalskiej Brygady Kawalerii i piechocińców z Zambrowa nie były ze sobą skoordynowane, ale doskonale się uzupełniły podczas akcji. Po walce 71 pp. wycofał się w rejon Kamieniowa, a Suwalska BK odeszła w kierunku Głębocza Wielkiego i Zambrowa, aby pełnić rolę osłony dla manewrów odwrotowych 18. DP.


Wróćmy jednak do Modlina. Podczas przygotowań do decydującego natarcia, Niemcy nękali obrońców polskich granic ogniem artylerii i samolotów nurkujących. Polska obrona wytrwała do końca września.


Modlin,
Widok na Twierdzę Modlin

Natarcie z 27. września nie dało Niemcom większych zdobyczy. Dywizja Pancerna „Kempf” została odrzucona spod fortu nr I w Zakroczymiu, a 32 DP spod fortu nr III w Pomiechówku. Również ataki na innych kierunkach zakończyły się fiaskiem atakujących.


28. września dowodzenie nad wojskami oblężniczymi przejął gen. Wilhelm Ulex. Tego samego dnia zostało uzgodnione zawieszenie broni. Obrońcy Twierdzy „Modlin” nie mieli już amunicji i żywności, nie wspominając o fizycznym wyczerpaniu żołnierzy. Modlin skapitulował.


Dodać należy, że zwyrodnialcy z DPanc. „Kempf” zemścili się za swoje porażki na polu walki i już po zawieszeniu broni zaatakowali polskich żołnierzy. Akt kapitulacji nie był jeszcze podpisany, ale Polacy zaczęli już składać broń. Na bezbronnych żołnierzy, ale i osoby cywilne rzuciły się nazistowskie bestie z SS (Schutzstaffel). Zginęło kilkuset bezbronnych, polskich żołnierzy oraz około stu cywilów. Kapitan Tadeusz Dorant z 2. Pułku Piechoty Legionów, wraz z załogą schronu został żywcem spalony miotaczem płomieni, gdy wychodził ze schronu, aby oddać się do niewoli.

コメント


bottom of page