top of page

Ppłk. art. Witold Sztark


Ppłk. Witold Sztark

      Witold Sztark urodził się 10. marca 1894 roku w Koninie, jako syn Daniela Sztarka i Natalii (panieńskie nazwisko Petschke). Rodzice Witolda byli potomkami osadników niemieckich, którzy przybyli w te strony z ziem niemieckich. Wówczas bardzo dużo przybyszów z Meklemburgii, czy Saksonii przybywało, aby realizować strategię kolonizacyjną zaborcy. Przybysze mieli do dyspozycji nieodpłatne przydziały ziemi, budulca, a także zwolnieni byli z wielu obciążeń finansowych. Osadnikom żyło się dobrze i większość doskonale odnalazła się w nowym środowisku. Wielu z nich uległo polonizacji i stali się Polakami z wyboru. Po 1939 r. Hitler nakazał usunąć nastawionych propolsko kolonistów i wywieść ich w inne części III Rzeszy Niemieckiej. Karne eksmisje nie dotyczyły tych, którzy wsparli narodowych socjalistów i wzięli czynny udział w podboju Polski. Obecnie, również w okolicy Andrzejewa, gdzie walczył ppłk. Sztark znajdują się miejsca związane z dawnymi osadnikami wyznania ewangelicko-augsburskiego. Pozostały po nich wioski, które dziś nazywają się już bardziej polsko i spolszczone często nazwiska tych, którzy pozostali na miejscu, dla których Polska stała się domem, a polskość wyborem. Była to postawa jak najbardziej tożsama z tym, co głosili polscy narodowcy, a co prof. Wincenty Lutosławski, przyjaciel Romana Dmowskiego ujął słowami:


    Do polskiego narodu należą spolszczeni Niemcy, Tatarzy, Ormianie, Cyganie, Żydzi, jeśli żyją dla wspólnego ideału Polski. (…) Murzyn lub czerwonoskóry może zostać prawdziwym Polakiem, jeśli przejmie dziedzictwo duchowe polskiego narodu, zawarte w jego literaturze, sztuce, polityce, obyczajach i jeśli ma niezłomną wolę przyczyniania się do rozwoju bytu narodowego Polaków.

Przed ratuszem w Koninie

    Starszy brat Witolda Heliodor osiągnął sukces zawodowy jako inżynier budownictwa, wykładowca akademicki i dyplomata. Posługiwał się kilkoma językami obcymi i dzięki temu był lektorem języka rosyjskiego w Pan American College w Edynburgu i bazie lotniczej Harlingen. Przy okazji propagował tam polskość poprzez muzykę. Za granicą sławił Chopina, Karłowicza, Szymanowskiego… Pochowano go na cmentarzu katolickim w dolinie rzeki Rio Grande. W swoim życiu zasłużył na wiele odznaczeń, między innymi Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Medal Niepodległości. Odznaczony był też wieloma orderami zagranicznymi; francuskimi, belgijskimi, rumuńskimi, włoskimi…


   Po ukończeniu kilku klas szkoły elementarnej w rodzinnym mieście, w roku 1906 Witold podjął naukę w Szkole Handlowej w Kaliszu. Był to nie tylko pierwszy rok nauki w handlówce, ale też pierwszy rok działalności tej placówki szkolnej. Kalisz był wówczas jedynym miastem w okolicy, w którym można było kontynuować naukę przed rozpoczęciem studiów. Polska była wówczas pod zaborami i władze rosyjskie nie były zainteresowane wspieraniem edukacji Polaków. Czasy były burzliwe i obfitowały w wiele wydarzeń, które powodowały zakłócenia w toku nauki szkolnej. Otwarcie szkoły zostało opóźnione przez wybuch rewolucji w 1905 r. Wiązało się to m.in. z protestami studentów i próbami przeforsowania propolskich postulatów.

Kalisz. Szkoła Handlowa

    Siedmioklasowa Szkoła Handlowa w Kaliszu swoją oficjalną działalność rozpoczęła 9. stycznia 1906 r. Jej pierwszym dyrektorem został Antoni Sujkowski, patriota polski, który do Kalisza trafił za karę. Wcześniej pracował w Warszawie, gdzie starał się uzyskać jak największe swobody dla szkolnictwa polskiego. Witold miał więc za wzór człowieka obdarzonego ogromną charyzmą i będącego autorytetem dla młodych ludzi.


    Ze względu na rewolucyjną zawieruchę pierwszy rok szkolny trwał tylko pół roku. Kolejny odbył się już w normalnym zakresie czasowym. Naukę kontynuowało blisko 300. uczniów i podjęło kilkudziesięciu innych. W wielokulturowym konglomeracie ówczesnej Rzeczpospolitej lekcje szkolne odbywały się w ramach religii katolickiej, mojżeszowej i ewangelickiej. Nauczano też języka polskiego, rosyjskiego, niemieckiego i francuskiego. Poza tym uczono: arytmetyki, algebry, trygonometrii, zoologii, anatomii, botaniki, mineralogii, geologii, kosmografii, geografii, historii… Nauczano także, co oczywiste przedmiotów ściśle związanych z profilem placówki: geografii handlowej, towaroznawstwa, prawoznawstwa, księgowości i innych przedmiotów związanych z kierunkiem.

Armata "Prawosławna"

    Kaliska Szkoła Handlowa funkcjonowała pod hasłem: „Szanuj honor własny, rodziny i szkoły”. W tym czasie Witold był kaliską „Żabą”, tak bowiem nazywano uczniów handlówki. Nazwa wzięła się od zielonych nakryć głowy, które nosili uczniowie.


    Pierwsi absolwenci opuścili mury szkolne w roku 1908, a wśród nich Witold Sztark. Kolejne kroki na drodze edukacji skierował do Politechniki w Kijowie. Studia podjął na Wydziale Mechanicznym. Ten sam wydział ukończył między innymi przyszły podporucznik pilot Kazimierz Kunicki. Obaj panowie trafili później w szeregi artylerzystów z uczelni w Odessie. Kijowską Politechnikę ukończył też Franciszek Szymczyk (polski kolarz, olimpijczyk), Wojciech Świątkowski (senator RP), Mikołaj Prus-Więckowski (generał WP)… Ten ostatni również był artylerzystą. Podczas kampanii wrześniowej służył jako zastępca dowódcy Mazowieckiej Brygady Kawalerii. Jego żona i syn zginęli podczas rzezi Woli w czasie trwania Powstania Warszawskiego.


    W 1914 r. wybuchła Wielka Wojna, która była ogromną szansą na odzyskanie przez Polskę upragnionej niepodległości. Konflikt państw zaborczych sprawił, że Polacy stali się kartą przetargową. Witold Sztark został wcielony w szeregi Armii Cesarstwa Rosyjskiego, które niebawem miało przestać istnieć. Nim uzyskał stopień chorążego i został skierowany na linię frontu, ukończył Szkołę Artylerii w Odessie.

Cmentarz z okresu Wielkiej Wojny w Krakowie

    Początkowo brał udział w operacjach militarnych na Wyspach Alandzkich. Dzisiaj istnieje tam całkowita demilitaryzacja wysp, którą potwierdza akt pokojowy z 1947 r. (Pokój Paryski). Obecny był także na froncie w okolicach Rygi. Podczas walk o wyspę Ösel (obecnie Sarema w Estonii) został wzięty przez Niemców do niewoli. Jako porucznik wojsk rosyjskich odesłany został do obozu jenieckiego dla oficerów w Neustadt. Obóz opuścił na początku roku 1918 i powrócił do rodzinnego Konina. Po kilku miesiącach wstąpił w szeregi odradzającego się Wojska Polskiego. W Rembertowie powstawała Oficerska Szkoła Artylerii. Tam właśnie oddelegowano młodego artylerzystę. W raporcie z 18. listopada 1918 r. pułkownik Juliusz Rómmel pisał, że przejmuje szkołę od Niemców oraz informuje o przybyciu 143 akademików, w tej liczbie 26. byłych oficerów z armii rosyjskiej:


    Dnia 12 listopada przybył do Rembertowa oddział akademików w liczbie 143, w tym 26 byłych oficerów z armii rosyjskiej pod dowództwem porucznika Włodzimierza Ludwiga oraz kompania piechoty w liczbie 80 pod dowództwem kap. Kalabińskiego, nadto oficerowie artylerii kap. Aleksander Hertel i porucznik Władysław Domański, celem objęcia obozu.

Rembertów 1926 r. (CAW)

    Pierwsze zadania, którym musieli sprostać polscy żołnierze polegały na rozbrojeniu Niemców i zabezpieczeniu dobytku wojskowego, przede wszystkim broni. Często wiązało się to z potyczkami z pospolitymi przestępcami, którzy chcieli zaopatrzyć się w broń i nakraść tyle, ile tylko można było podczas tego typu zamieszania.


    Do Rembertowa przybywali kolejni kandydaci na żołnierzy. Wielu z Wyższej Szkoły Handlowej w Warszawie. Nie wszyscy jednak nadawali się do żołnierskiego trybu życia. Pierwszy zwarty oddział wojskowy stworzyło 400. ludzi wyposażonych w broń dedykowaną piechurom i sprzęt większego kalibru: ponad 20 armat i 7 moździerzy. Tak powstał obóz ćwiczebny Centrum Wyszkolenia Artylerii, nad którym dowództwo objął płk. Eugeniusz Hulanicki.

    W grudniu 1918 r. Witold Sztark trafił w szeregi nowo formowanego 7. Pułku Artylerii Polowej i do kwietnia 1919 r. pełnił obowiązki dowódcy plutonu artylerii. W tym czasie zaostrzył się konflikt z Sowietami i Ukraińcami. Sztark dał się poznać jako dobry i odważny dowódca. Zajętą przez Ukraińców Rawę Ruską odbito siłami dwóch kompanii piechoty, kompanii ciężkich karabinów maszynowych, plutonu kawalerii i plutonu artylerii wyposażonego w działka 37 mm. Później przybył tam również batalion dowodzony przez słynnego Lisa-Kulę (wówczas majora).


    W sierpniu 1919 r., podczas walk z bolszewikami był kontuzjowany i na chwilę wyłączony z pełnienia służby. Kiedy wojna polsko-bolszewicka rozszalała na całego, a do walki z wrogiem potrzebny był dosłownie każdy, stanął porucznik Sztark jako oficer artylerii w pociągu pancernym „Mściciel”. Udało się obronić Warszawę i popędzić bolszewików skąd przyszli. Męstwo młodego oficera na polu walki zostało dostrzeżone i nagrodzone Krzyżem Walecznych oraz Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari. Awansowany został do stopnia kapitana.


    Po ustaniu działań wojennych, w roku 1921 kpt. Sztark zdał egzaminy wymagane przez Politechnikę Lwowską i dostał się na Wydział Mechaniczny uczelni. Dodatkowo skierowany został służbowo na studia na Wydziale Wojskowym. Profil wojskowy trwał od roku 1921 do 1922 r. Wydział Mechaniczny, związany z budową maszyn ukończył w roku 1925.


    23. VI 1923 r. poślubił Marię Ludwikę de Rathel. Rok później urodziła im się córka Hanna Barbara (sanitariuszka podczas powstania warszawskiego), a w roku 1926 syn Zbigniew Jan (żołnierz batalionu „Bałtyk” w pułku AK „Baszta”).

Płaskorzeźba w Toruniu

    W 1928 roku Witolda Sztarka oddelegowano służbowo do Oficerskiej Szkoły Artylerii w Toruniu. W roku 1935 został Dyrektorem Nauk Szkoły Podchorążych Artylerii w Toruniu. Placówka zasłynęła jako jedna z najlepszych w kraju, a wyszkolenie artyleryjskie jakie oferowała doskonale sprawdziło się podczas wojny w roku 1939. Wcześniej zdobywał doświadczenie jako wykładowca tej szkoły. Uczył mechaniki, zasad budowy sprzętu artyleryjskiego i teorii strzelania. Ukończył też szereg kursów przygotowawczych, m.in. Kurs Dowódców Dywizjonów Szkoły Strzelania w Toruniu. W latach 1930-1932 był dowódcą dywizjonu przy 5. Pułku Artylerii Lekkiej we Lwowie. Pełnił też funkcję zastępcy dowódcy 6. Pułku Artylerii Ciężkiej w tym mieście. Po otrzymaniu awansu na stopień podpułkownika (1933 r.) skierowany został na Kurs Dowódców Pułków w Centrum Wyszkolenia Piechoty w Rembertowie. Uzyskał siódmą lokatę w korpusie oficerów artylerii, a więc był jednym z najlepszych.


    W 1935 r. ppłk. Sztark napisał bardzo cenioną w środowisku publikację pt. „Zarys mechaniki jako wstęp do balistyki”. Udzielał się też w środowisku rodzinnej miejscowości. Jeszcze w roku 1913, w czasie nauki szkolnej był jednym ze współzałożycieli konińskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego. W czerwcu 1935 roku, już jako człowiek sukcesu, oficer WP został jednym z rodziców chrzestnych Chorągwi Konińskiej Straży Ogniowej. Inicjatorami poświęcenia sztandaru była właśnie rodzina Państwa Sztarków. Obecny był również Heliodor Sztark, wówczas pełniący służbę jako Konsul RP. Fundatorem sztandaru był ppłk. Sztark z małżonką Eugenią. Rodzice podpułkownika byli bardzo zasłużeni dla miejscowej jednostki Straży Ogniowej i to ich życzenie spełnili Sztarkowie fundując sztandar.

Głaz pamiątkowy w Ostrowi Mazowieckiej

    Tuż przed wybuchem wojny światowej ppłk. Sztark oddelegowany został do Ostrowi Mazowieckiej, gdzie stacjonował 18. Pułk Artylerii Lekkiej (18. pal). W zimę 1920 r. pułk przebywał w rejonie Białegostoku. Jeden z dywizjonów zakwaterowany był w Sokółce. Niespełna rok później dwa dywizjony rozlokowane zostały w koszarach zambrowskich. W styczniu 1922 roku Sztab pułku wraz z kilkoma bateriami skierowano do Łomży, a później przeniesiony został do Komorowa - Ostrowi Mazowieckiej, gdzie zajął tzw. koszary różańskie. W Zambrowie został tylko jeden z dywizjonów artylerii, który do komorowskich koszar dokwaterowany został dopiero w roku 1929.


   18. Pułk Artylerii Lekkiej wszedł w skład 18. Dywizji Piechoty (18. DP), której sztab stacjonował w Łomży. Dywizją dowodził wówczas generał Czesław Młot-Fijałkowski. W toku swojej historii dywizja zasłużyła na miano „Żelaznej Dywizji”, należała więc do jednostek elitarnych. W Łomży stacjonował też 33. Pułk Piechoty oraz drużyny dowodzenia. W skład 18. DP wszedł także 42. Pułk Piechoty (42. pp), który kwaterował w Białymstoku oraz 71. Pułk Piechoty (71. pp). Ten ostatni przebywał zarówno w Zambrowie (wraz z 18. Dywizjonem Artylerii Ciężkiej), jak i w Komorowie, gdzie od 1929 r. przebywał 18. Pułk Artylerii Lekkiej. Ćwiczenia artyleryjskie przeważnie odbywały się w rejonie Ostrowi Mazowieckiej i w Czerwonym Borze.


    Ppłk. Witold Sztark był dowódcą 18. Pułku Artylerii Lekkiej, któremu postawiono zadania udzielenia wsparcia ogniowego dla pułków piechoty 18. Dywizji Piechoty. Tuż przed wybuchem wojny gen. bryg. Młot-Fijałkowski objął dowodzenie Samodzielną Grupą Operacyjną „Narew”, a na stanowisku dowódcy 18. DP zastąpił go płk. dypl. Stefan Kossecki. Pod koniec sierpnia rozpoczęła się mobilizacja alarmowa…


    W czasie wojny obronnej 1939 r. 18. pal działał w rejonie Ostrołęki, Różana, Piątnicy, Nowogrodu, Zambrowa…


    Krwawy epizod kończący zmagania wojenne 18. pal miał miejsce na polach Andrzejewa. W rejonie koncentracji Andrzejewo – Łętownica znalazły się resztki wykrwawionej w walce 18. DP, w tej sile resztki artylerzystów dowodzonych przez ppłk. Sztarka, wyposażonych w 18 dział. Bitwa pod Andrzejewem była, jak zauważył ppłk. dypl. Pluta-Czachowski i por. Wujcik w swoim opracowaniu, bitwą artylerii:

Bitwa pod Andrzejewem (1939 r.)

    Bitwa o przebicie się z Andrzejewa była w zasadzie bitwą artylerii (…) tylko artylerii należy zawdzięczać, że przeciwnik nie zdołał aż do nocy z 12 do 13. 9 porozrywać i zniszczyć całej 18 DP, że mogła ona, chociaż grupami przebić się z kotła pod Andrzejewem i że grupy te mogły toczyć walki jeszcze w następnych dniach.


     Po śmierci pułkownika Aleksandra Hertla, dowództwo nad dywizją przejął jako najstarszy stopniem ppłk. Witold Sztark.


        Dowódca plutonu łączności, por. Władysław Wujcik:


    W płonącej Łętownicy pozostało jednak około 3 tysięcy ciężko rannych i chorych żołnierzy, a ponadto około 1 tysiąca cywilnych woźniców i niewielka grupa rozbitków, którzy zdołali wyjść z kotła. Wśród nich nie było ani jednego oddziału zwartego.

W tej sytuacji w dniu 13 września 1939r. o świcie najstarszy stopniem oficer dywizji, ciężko kontuzjowany ppłk Witold Sztark, wysłał do Niemców parlamentariuszy z prośbą o udzielenie pomocy rannym znajdującym się na pobojowisku. Z tą chwilą ustały walki. Odpowiedź wyrażającą zgodę na przekazaną prośbę przywiózł do Łętownicy podpułkownik niemiecki w towarzystwie innego oficera.

Jeńcy w Andrzejewie

    Oficerowie „Żelaznej Dywizji” stanowczo protestowali przeciw rozpowszechnianiu historii o kapitulacji dywizji. Takiej wersji wydarzeń sprzeciwiał się również ostatni dowódca dywizji, ppłk. art. W. Sztark:


    Kapitulacji nie było, nikt jej nie zgłaszał i nie podpisywał, gdyż byłoby to złamaniem rozkazu dowódcy dywizji i obrazą pamięci tysiąca poległych naszej dywizji. Nikt z dowódców pułków (poza mną ciężko kontuzjowanym) nie dostał się do niewoli, ani szef sztabu dywizji płk dypl. Kazimierz Pluta-Czachowski, ani też żaden zdolny do walki zwarty oddział.


    Ppłk. Sztark wydał w 1970 r. specjalne oświadczenie, w którym zaprzeczył jakoby 18. DP poddała się. Oto jego kolejny fragment:


    Wskutek nasilających się od 50-ciu przeszło godzin zawrotów i bardzo silnych bólów głowy w nocy 12 września nie byłem zdolny do działań bojowych i dlatego zostałem przy ciężko rannym płk. dypl. Kosseckim w Łętownicy. Lekarz 71 p.p. oświadczył mi, że został z rannymi z rozkazu płk. Hertla w Łętownicy, że na punkcie opatrunkowym znajduje się chory komendant kwatery głównej Sztabu Dywizji mjr Edward Szmoniewski. Ma on polecenie zwrócić się do Niemców, aby umożliwili zabranie z pola walki rannych, udzielili im pomocy i pozwolili pogrzebać poległych.

    Na punkcie opatrunkowym w Łętownicy, na polach okolicznych było b. wielu rannych. Będąc najstarszym stopniem uważałem za swój obowiązek wystąpić do Niemców o pomoc dla rannych. Dlatego nie mjr Szmoniewski, lecz ja wysłałem o świcie 13 września dwóch podoficerów (chor. i plut. znających język niemiecki, którzy zawiadomili Niemców, że na polu walki zostali tylko ciężko ranni i proszę o udzielenie im pomocy). Aby nie strzelano do mych wysłanników musieli użyć białej płachty.

    O tych zarządzeniach zameldowałem dcy dywizji, który widząc mnie zmartwionego, gdym schylił się nad jego noszami, wziął mnie za rękę swoją jedna ręką i rzekł te znamienne słowa: ,,Nie rozpaczajcie byliście dobrymi żołnierzami. Wódz Naczelny rozkazał wytrwać do dziesiątego, a wy wytrzymaliście do trzynastego”


    13. września 1939 roku ppłk. Sztark dostał się do niemieckiej niewoli. Przebywał między innymi w miejscowości Woldenberg (dziś Dobiegniew) w Oflagu II C. Obecnie mieści się tam muzeum.


ppłk. Sztark
Ppłk. Sztark w roku 1983.

    Po wojnie pracował jako nauczyciel matematyki w Koninie (1947-1961). Po przejściu na emeryturę zamieszkał u córki Hanny we Wrocławiu, gdzie zmarł 22. II 1992 r. Spoczywa na Cmentarzu Grabiszyńskim. Dobry żołnierz i polski patriota nie był potrzebny władzom komunistycznym. Co prawda w 1945 r. powołano ppłk. Sztarka na stanowisko Kierownika Wyszkolenia Artylerii w Centrum Wyszkolenia Artylerii w Toruniu, ale szybko został go pozbawiony i w roku 1947 przeniesiony w stan spoczynku. Dlatego pracował jako nauczyciel.


    Oczywiście nie zapomniał o przeżyciach wojennych i w okrojonym stopniu udzielał się w życiu kombatanckim. Na tyle, na ile było to możliwe w okresie PRL-u. Zaangażował się między innymi w umieszczenie w kościele andrzejewskim tablicy pamiątkowej, która jest tam do dziś.


    Ppłk. Sztark stanął też na czele społecznego komitetu, który postawił sobie za cel upamiętnić żołnierzy 18. Dywizji Piechoty pomnikiem w Andrzejewie. W imieniu Komitetu wystąpił też z inicjatywą nadania SP w Andrzejewie imienia 18. Dywizji Piechoty Ziemi Łomżyńskiej.


    W rodzinnym Koninie oraz w Ostrowi Mazowieckiej od 2018 r. ppłk. Sztark ma ulice nazwane swoim imieniem. W tym samym roku na ścianie I Liceum Ogólnokształcącego w Koninie odsłonięta została tablica poświęcona pamięci podpułkownika Sztarka.


 

    Źródła:

- „Głos Koniński”, nr 25/1938 r.

- „Rocznik Mazowiecki”, t. 9 (W. Wujcik)

- „18 pułk artylerii lekkiej”, G. Leszczyński

- „Wojskowy Przegląd Historyczny”

- Broszurka parafii ewangelicko-augsburskiej w Koninie (2018 r.)

- „Posłannictwo polskiego narodu”, Wincenty Lutosławski

- www. http://2lo.kalisz.pl

- www.artylerzysci-sow.pl

- www.konin.pl

Comments

Couldn’t Load Comments
It looks like there was a technical problem. Try reconnecting or refreshing the page.
bottom of page