top of page

Reginae Poloniae


Włoski jezuita ojciec Juliusz (Giulio) Mancinelli urodzony w 1537 roku, człowiek bardzo pobożny i nie znający Polski i Polaków udał się w pieszą podróż z Włoch do Krakowa. Cóż go do tego skłoniło? Otóż twierdził, że miał objawienie; 14 sierpnia 1608 r. ukazała mu się Matka Boża ze świętym Stanisławem Kostką. Właśnie św. Stanisławowi miał zawdzięczać tę łaskę ojciec Mancinelli.


Kiedy szukał odpowiednich słów, którymi mógłby zwrócić się do Matki Boga, Maryja sama miała odezwać się do niego, rozwiązując dylemat:


A czemu Mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie.


Istotnie, Polska miała opinię kraju szczególnie Maryjnego. Władał nią wówczas król Zygmunt III Waza – pół Szwed, pół Polak. Za jego panowania Rzeczypospolita (państwo polsko-litewskie) chyliła się ku upadkowi. Lata świetności potężnego i w miarę stabilnego kraju zakończyły się wraz ze śmiercią króla Stefana Batorego. Zygmunt III Waza bardziej zainteresowany był rządami w Szwecji, co miało zły wpływ na sprawy polskie. Niezadowolenie szlachty miało swój finisz w rebelii (rokosz Zebrzydowskiego). Włączenie części Estonii w skład Polski zapoczątkowało okres wojen polsko-szwedzkich, które trwały przez kolejnych 60 lat. Z tego okresu do historii przeszły wspaniałe zwycięstwa oręża polskiego pod Kircholmem, czy też bitwa morska pod Oliwą, ale cóż z tego, skoro później był tzw. „potop szwedzki” – jedna z największych tragedii, jak dotknęła Polskę w całej historii.


Obawa przed interwencją Rosji Carskiej wymusiła zbrojną interwencję na Wschodzie. Królewicz Władysław został ogłoszony carem, a hetman Stefan Żółkiewski rozbił armię carską pod Kłuszynem. Polacy zajęli Moskwę, ale ostatecznie skończyło się to tragicznie. Szczęściem w nieszczęściu było to, że królewicz nie zasiadł na tronie moskiewskim, bo zapewne przedłużyło to jego życie. Powiększony został przy okazji obszar Rzeczpospolitej, ale utracono możliwość wcielenia Prus w granice Polski. To także miało w przyszłości tragiczne konsekwencje.


Ojciec Mancinelli poinformował o objawieniu m.in. polskiego jezuitę Mikołaja Łęczyckiego. Wiadomość dotarła także do królewskiego spowiednika, słynnego ks. Piotra Skargi, a następnie do samego króla. Megalomania narodowa, czy wymysł szalonego patrioty? Obaw było z pewnością wiele. Zdumiewające było jednak to, że informacja pochodziła od cudzoziemca, który nie był związany z Polską i nigdy nie przebywał na terenie Rzeczypospolitej. Dlaczego Maryja miałaby rozmawiać z Włochem o Polakach?


Matka Boża Łaskawa

Dwa lata po objawieniu włoski jezuita postanowił wybrać się do Polski. Warto zaznaczyć, że miał wtedy ponad 70 lat, a droga z Neapolu do Krakowa nie należała do najprostszych. Po kilku miesiącach podróży, w maju 1610 roku dotarł do celu. W katedrze na Wawelu ponownie miała mu się ukazać Matka Boża, która zwróciła się do niego słowami:


Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do mnie za nim i o pomyślność tej ziemi błagaj nieustannie, a ja ci zawsze będę, jakom teraz miłościwą.


Dzięki staraniom księdza Skargi Włoch uzyskał audiencję u króla Polski. Swoje wystąpienie zaprezentował w języku włoskim i po łacinie. Zachęcał Zygmunta III Wazę do powierzenia władzy królewskiej Maryi – Matce Boga. Król, chociaż był człowiekiem pobożnym, katolikiem, to nie za bardzo chciał się dzielić władzą, nawet jeśli miałaby być jedynie symboliczna. Włoski jezuita był rozczarowany zachowaniem polskiego monarchy. Zdegustowany powrócił do Neapolu, gdzie nadal prowadził zakonny tryb życia, pogrążając się w modlitwie do Królowej Korony Polskiej.


15 sierpnia 1617 r. ojciec Mancinelli po raz trzeci miał widzenie. Także tym razem Maryja poleciła nazywać się Królową Polski:


Juliuszu, synu mój! Za cześć, jaką masz do mnie, Wniebowziętej, ujrzysz Mnie za rok w chwale niebios. Tu jednak, na ziemi, nazywaj Mnie zawsze Królową Polski. Umiłowałam to królestwo i do wielkich rzeczy je przeznaczyłam.


Być może ojciec Mancinelli nie do końca rozumiał, dlaczego właśnie Polska zajmowała tak szczególne miejsce w dziele misyjnym świata, ale z pewnością miał ogromne pokłady wiary i zaufania. Przede wszystkim, w odróżnieniu od innych wierzył w prawdziwość objawień, których był świadkiem. Po raz kolejny powiadomił ks. Łęczyckiego i zapewnił, że Maryja nadal czuje się Władczynią Polskiego Królestwa i traktuje je, jako swoje. Potęga Rzeczypospolitej chwiała się, a Ona nadal się z nią utożsamiała.


Oblężenie Jasnej Góry

Ojciec Juliusz Mancinelli od dawna już nie żył. Minęły dziesięciolecia od jego spotkań z Maryją, a żaden władca nie kwapił się do Jej intronizacji. Tymczasem w lipcu 1655 roku z terenu Pomorza Szczecińskiego uderzyły na Rzeczypospolitą Obojga Narodów fale potopu. Potopu, który skalą zniszczenia przewyższał, o wiele nam bliższe lata drugiej wojny światowej. Podczas gdy na terenie Ukrainy trwało powstanie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego, a Kozacy palili Litwę i mordowali mieszkańców Wilna, na osłabioną i targaną konfliktami Polskę napadli Szwedzi. Hetman Janusz Radziwiłł wystąpił po stronie najeźdźców, którzy zagwarantowali mu władzę i pomoc w walce z Państwem Moskiewskim. Rosjanie, Ukraińcy, Kozacy, Tatarzy, a nade wszystko Szwedzi – tego było zbyt wiele.



Prymas Andrzej Leszczyński zaapelował o pomoc u papieża Aleksandra VII, ale ten odmówił. Polecił zwrócić się o pomoc do… Królowej Polski. W tym trudnym czasie władzę sprawował urodzony w Krakowie Jan II Kazimierz Waza. Objął ją po zmarłym przyrodnim bracie Władysławie IV. Ponieważ królewicz Jan przebywał w klasztorze jezuickim, musiał być zwolniony ze ślubów zakonnych, co stało się faktem za sprawą papieża Innocentego X. Papież zwolnił królewicza ze ślubów i przyszły król złożył godność kardynalską, która mu przysługiwała. Kiedy Władysław IV zmarł, władzę po nim, na mocy wolnej elekcji przejął właśnie Jan Kazimierz, „z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów, Król Prawowierny”.


Król jednak przebywał na wygnaniu, a jego królestwo pogrążone było w chaosie i rabowane na ogromną skalę. Bezpośrednim impulsem do działania i zdecydowanego przeciwstawienia się najeźdźcom był list papieski i zamach na świętość narodową. Na przełomie listopada i grudnia 1655 r. Szwedzi oblegli Jasną Górę. Garstka obrońców nie zamierzała się poddać, ale pod koniec listopada szwedzka potęga otrzymała dodatkowe wsparcie w postaci kilkuset ludzi i trzech potężnych armat. Kolejne żądania poddania Jasnej Góry były odrzucane przez załogę twierdzy. Pomimo kilku szturmów na klasztor, Szwedom nie udało się go zdobyć. Znamy te sceny z ekranizacji „Potopu” Henryka Sienkiewicza.


Potop, Waza, Król,
Król Jan Kazimierz II Waza

Pobożny władca, za wskazaniem Ojca Świętego postanowił zwrócić się do Maryi i intronizować Ją. Uroczystość miała miejsce 1. kwietnia 1656 roku we lwowskiej katedrze. Władzę w Polsce objęła Matka Boża – Reginae Poloniae. Król Jan Kazimierz II Waza położył przed obrazem Matki Bożej Łaskawej atrybuty władzy królewskiej, berło i koronę i odczytał tekst aktu intronizacyjnego, którego słowa ułożył św. Andrzej Bobola, zakonnik zamordowany później przez Kozaków, patron Polski:


Wielka człowieczeństwa Boskiego Matko i Panno! Ja, Jan Kazimierz, Twego Syna, Króla królów i Pana mojego, i Twoim zmiłowaniem się król, do Twych Najświętszych stóp przychodząc, tę oto konfederacyję czynię: Ciebie za Patronkę moją i państwa mego Królową dzisiaj obieram. Mnie, Królestwo moje Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflanckie i Czernihowskie, wojsko obojga narodów i pospólstwo wszystko Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twojej pomocy i miłosierdzia w teraźniejszym utrapieniu królestwa mego przeciwko nieprzyjaciołom pokornie żebrzę...

A że wielkimi Twymi dobrodziejstwy zniewolony przymuszony jestem z narodem polskim do nowego i gorącego Tobie służenia obowiązku, obiecuję Tobie, moim, ministrów, senatorów, szlachty i pospólstwa imieniem, Synowi Twemu Jezusowi Chrystusowi, Zbawicielowi naszemu, cześć i chwałę przez wszystkie krainy Królestwa Polskiego rozszerzać, czynić wolą, że gdy za zlitowaniem Syna Twego otrzymam wiktoryę nad Szwedem, będę się starał, aby rocznica w państwie mym odprawiała się solennie do skończenia świata rozpamiętywaniem łaski Boskiej i Twojej, Panno Przeczysta!

A że z wielkim żalem serca mego uznaję, dla jęczenia w presji ubogiego pospólstwa oraczów, przez żołnierstwo uciemiężonego, od Boga mego sprawiedliwą karę przez siedem lat w królestwie moim różnymi plagami trapiąca nad wszystkich ponoszę, obowiązuje się, iż po uczynionym pokoju starać się będę ze stanami Rzeczypospolitej usilnie, ażeby odtąd utrapione pospólstwo wolne było od wszelkiego okrucieństwa, w czym, Matko Miłosierdzia, Królowo i Pani moja, jakoś mnie natchnęła do uczynienia tego wotum, abyś łaską miłosierdzia u Syna Twego uprosiła mi pomoc do wypełniania tego, co obiecuję.


Szwedzi opuścili tereny Rzeczypospolitej w maju 1660 roku. Potop zakończył się aktem pokojowym zawartym w Oliwie, na terenie Opactwa Cystersów. Wyparto również wojska moskiewskie, ale do końca problemów było jeszcze daleko. Trwającą 13 lat wojnę z Moskwą zakończył rozejm w Andruszowie w styczniu 1667 r. Niestety Rzeczpospolita utraciła część Ukrainy wraz z Kijowem i Smoleńsk.


16 września 1668 r. król Jan Kazimierz II Waza zrzekł się korony i wyjechał do Francji. Został opatem w opactwie Saint-Germain-des-Pres. Zmarł cztery lata później. Jego serce pozostało we Francji, a ciało spoczęło w katedrze wawelskiej. Przed śmiercią przewidział rozbiory Polski:


Moskwa i Ruś odwołają się do ludów jednego z nimi języka i Litwę dla siebie przeznaczą; granice Wielkopolski staną otworem dla Brandenburczyka, a przypuszczać należy, iż o całe Prusy certować zechce, wreszcie Dom Austriacki spoglądający łakomie na Kraków nie opuści dogodnej dla siebie sposobności i przy powszechnym rozrywaniu państwa nie wstrzyma się od zaboru. Powtórzył podobne słowa w czasie sejmu abdykacyjnego.


Kraków, Intronizacja, Łaskawa, Wyszyński,
Kościół Mariacki w Krakowie

Z intronizacją Maryi związana jest także bazylika Mariacka w Krakowie. Na jej wyższej wierzy umieszczono koronę królewską, która przypomina o tym, że Maryja jest Królową Polski, a zarówno Kraków, jak i inne miasta i wioski Rzeczypospolitej stanowią Jej królestwo.


Pierwszą koronę wykonano w roku 1628, czyli kilkanaście lat po trzecim widzeniu ojca Marcinelli’ego. Na jej miejscu w roku 1666, z okazji dziesiątej rocznicy ślubów lwowskich umieszczono inną koronę, którą możemy oglądać do dnia dzisiejszego. Wykonana jest z miedzianej blachy pokrytej złotem. Waży 350 kg.


Wiele wieków po ślubach króla Jana Kazimierza napisany został tekst innych ślubów. Uwięziony w klasztorze franciszkanów w Prudniku Prymas Stefan Wyszyński sporządził modlitwę – Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego.

Prymas Stefan Wyszyński:


Czytając „Potop” Sienkiewicza, uświadomiłem sobie właśnie w Prudniku, że trzeba pomyśleć o tej wielkiej dacie. Byłem przecież więziony tak blisko miejsca, gdzie król Jan Kazimierz i prymas Leszczyński radzili, jak ratować Polskę z odmętów. Pojechali obydwaj na południowy wschód, do Lwowa: drogę torowali im górale, jak to pięknie opisuje Henryk Sienkiewicz. Gdy z kolei i mnie przewieziono tym samym niemal szlakiem, z Prudnika na południowy wschód, do czwartego miejsca mego odosobnienia, w góry, jechałem z myślą: musi powstać akt Ślubowań odnowionych!


Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego odczytał w Częstochowie, przy udziale około milionowej rzeszy wiernych biskup Michał Klepacz. Na miejscu przeznaczonym dla Prymasa Wyszyńskiego leżały biało-czerwone kwiaty. Śluby zostały złożone w 300. rocznicę ślubów lwowskich. Tym razem były wyrazem troski o Polskę zniewoloną przez komunistów. Dwa miesiące po odczytaniu ślubów, 26. października 1956 r. Prymas został uwolniony.


Wracając do ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza II Wazy. Papież polecił dodać do znanej na całym świecie Litanii Loretańskiej do Najświętszej Maryi Panny zwrot, w którym Maryja nazywana jest Królową Korony Polskiej. Dlatego ludzie na całym świecie, którzy odmawiają tę modlitwę, zwracają się do „Królowej Polski” – zgodnie z Jej wolą.


Litania Loretańska do Najświętszej Maryi Panny:


Kyrie eleison, Christe eleison, Kyrie eleison.

Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.

Ojcze z nieba, Boże, - zmiłuj się nad nami.

Synu, Odkupicielu świata, Boże,

Duchu Święty, Boże,

Święta Trójco, Jedyny Boże,


Święta Maryjo, - módl się za nami.

Święta Boża Rodzicielko,

Święta Panno nad pannami,


Wyszyński, Andrzejewo
Pomnik Prymasa Wyszyńskiego w Andrzejewie

Matko Chrystusowa,

Matko Kościoła,

Matko miłosierdzia,

Matko łaski Bożej,

Matko nadziei,

Matko nieskalana,

Matko najczystsza,

Matko dziewicza,

Matko nienaruszona,

Matko najmilsza,

Matko przedziwna,

Matko dobrej rady,

Matko Stworzyciela,

Matko Zbawiciela,

Panno roztropna,

Panno czcigodna,

Panno wsławiona,

Panno można,

Panno łaskawa,

Panno wierna,

Zwierciadło sprawiedliwości,

Stolico mądrości,

Przyczyno naszej radości,

Przybytku Ducha Świętego,

Przybytku chwalebny,

Przybytku sławny pobożności,

Różo duchowna,

Wieżo Dawidowa,

Wieżo z kości słoniowej,

Domie złoty,

Arko przymierza,

Bramo niebieska,

Gwiazdo zaranna,

Uzdrowienie chorych,

Ucieczko grzesznych,

Pociecho migrantów,

Pocieszycielko strapionych,

Wspomożenie wiernych,

Królowo Aniołów,

Królowo Patriarchów,

Królowo Proroków,

Królowo Apostołów,

Królowo Męczenników,

Królowo Wyznawców,

Królowo Dziewic,

Królowo Wszystkich Świętych,

Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta,

Królowo Wniebowzięta,

Królowo Różańca świętego,

Królowo rodzin,

Królowo pokoju,

Królowo Polski,


Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

- przepuść nam, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

- wysłuchaj nas, Panie.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata,

- zmiłuj się nad nami.


Jasna, Góra, Andrzejewo, Wyszyński,
Jasna Góra w Częstochowie

Comments


bottom of page